aaa4 |
Wysłany: Pon 12:12, 11 Gru 2017 Temat postu: asad |
|
- Ale zaraz... one dostają za to niezłe pieniądze... - zatem nie jestem dla niego nawet dziwką. Tak traktowane są ladacznice i najgorsze szmaty - kalkulowała na zimno dziewczyna.
Nie było chyba aż tak źle, skoro szczęśliwy tatuś dwa lub trzy razy zadzwonił do szpitala i życzył matce i jej dziecku „dużo zdrowia”. Obiecał też „.życzliwą pamięć w modlitwach”. Nie wińmy go za to, że nie złożył tych życzeń osobiście. Studia doktoranckie są absorbujące, a z naszym studentem wiązano szczególne nadzieje dla Kościoła...
Jako pierwsza odwiedziła Basię Irena. Przyniosła prezenty dla niej i dziecka - niemal całą wyprawkę! Po jakimś czasie przyszli również rodzice.
Rysiek zjawił się, gdy była już w domu. Chyba z |
|